wtorek, 3 lipca 2018

U stóp Kaukazu - Mestia w podróży z Batumi

Swanetia to region leżący w cieniu Kaukazu, zajmuje północno - zachodnią część Gruzji, sąsiadując z Rosją. Charakteryzuje się pięknymi, górskimi widokami. Zaznacie tutaj naprawdę bliskiego kontaktu z przyrodą. Można odnieść wrażenie, że czas w tym miejscu zatrzymał się. Mestia to największe miasto tegoż regionu, gdzie turystyka jeszcze nie dotarła na masową skalę. 





Droga z Batumi do Mestii 
W Gruzji bardzo popularnym środkiem transportu są marszrutki. Z Batumi do Mestii dotarliśmy właśnie takim busem, z przesiadką w miejscowości Zugdidi. Często napotkanym problemem nie tylko w Gruzji jest się brak rozkładów jazdy. Kierowca rusza w momencie, kiedy bus się wypełni się pasażerami, w innym wypadku będzie oczekiwał „dopłaty” za puste miejsca. Oczywiście w marszrutce nie uświadczymy klimatyzacji, więc podróż w upalny dzień może okazać się katorgą. Nie ma co liczyć też na fotele wyposażone w pasy bezpieczeństwa, a prawdziwym hitem był drewniany taboret dla pasażerów ponad stan, który kierowca postawił w przejściu ;) 



Same drogi również pozostawiają wiele do życzenia. Zwłaszcza w górzystym regionie Swanetii są kręte i wąskie, o dziurach nie wspominając.

Krowy, świnie oraz przeróżne gatunki ptactwa domowego to bardzo częsty obraz na gruzińskich drogach. W okolicach Mestii krowy żyją na wolności, wędrują, odpoczywają, spacerują gdzie chcą, niekiedy blokowały ruch, leżąc na jezdni. Jednym słowem mają tam istny raj ;) Myślę, że nie jedna europejska krowa mogłaby im pozazdrościć takiego życia. 



Podróż trwała bardzo długo, zwłaszcza odcinek z Zugdidi do Mestii. „Wesoły bus” potrzebował częstych przerw na toaletę, poza tym kierowca zatrzymywał się w miejscach, gdzie były naprawdę piękne widoki, jak też w lokalnym, przydrożnym barze.  Wyjeżdżając przed południem na miejsce dotarliśmy w zasadzie pod wieczór.

Mestia
W krajobrazie miasteczka można dostrzec wiele wież obronnych. Jak się okazało – chroniły one Swanów nie tylko przed atakami obcych, ale również przed napaścią ze strony lokalnych sąsiadów. 
Cisza, spokój, piękne góry, można odnieść wrażenie, że czas tutaj się zatrzymał a ludzie żyją jakby inaczej, nie ma pospiechu, stresu, codziennej gonitwy. Jednym słowem wiejska sielanka. 
Ważne! Trzeba wziąć pod uwagę, że w górach dobowe amplitudy temperatur będą o wiele wyższe niż w innych częściach kraju. Dnie były gorące a wieczory dość  chłodne, także przydadzą się jakieś cieplejsze ubrania, nawet latem. 






Lodowiec Chalaadi
Początkowa część trasy to kilka kilometrów marszu droga gruntową. Aby nie tracić czasu, jak i za bardzo się nie zmęczyć, szczególnie w upalny dzień, można skorzystać z podwiezienia przez lokalnych mieszkańców do miejsca, gdzie znajduje się mostek a dalej szlak biegnie przez las. Pierwsza część trasy jest trochę monotonna, natomiast od kładki zaczyna się prawdziwe obcowanie z przyrodą. Las, szum górskiego potoku, czyste, świeże powietrze i piękne krajobrazy dostarczają niesamowitych wrażeń. Pogoda nam dopisała, nie było mgły, więc mogliśmy cieszyć się magicznymi widokami. Ostatni odcinek trasy jest kamienisty aż do stóp samego lodowca. Trzeba uważać na ruchome odłamki skalne. Trekking zajmuje w jedną stronę ok. trzech godzin. 









Więcej zdjęć z Gruzji znajdziesz tutaj: 


Nocleg:
W Mestii jest kilka hoteli. Poza tym przeważają kwatery prywatne. Nocowaliśmy u bardzo sympatycznej rodziny, która w swoim domu oferowała pokoje dla turystów. Warunki średnie, ale było sympatycznie. Mieliśmy okazję uświadczyć gruzińskiej gościnności. Gospodyni przygotowała rano pyszne  i obfite śniadanie. 

Jedzenie:
W mieście jest trochę barów i restauracji. Posiłki jak wszędzie w Gruzji są bardzo smaczne.  Najlepiej jadać tam, gdzie jest dużo gości a przede wszystkim stołują się miejscowi. Ceny w Mestii są nieco wyższe niż na wybrzeżu, tak samo jak w lokalnych sklepikach. Nie ma co się dziwić, w końcu lokalna ludność też musi na czymś zarobić. Poza zyskami z turystyki trudnią się w zasadzie hodowlą zwierząt ;)

Więcej informacji o kuchni gruzińskiej znajdziesz w oddzielnym poście w linku poniżej:



Zatrzymując się Mestii na trochę dłużej można udać się także do Uszguli – najwyżej położonej osady, bo na 2100 m n. p. m. Dojechać tam najlepiej i najwygodniej jest wynajętym samochodem lub ewentualnie marszrutkami. 

Gruzja to niesamowity kraj, do którego z pewnością jeszcze wrócę.  Zostało wiele miejsc do odwiedzenia, choćby stolica Tbilisi czy Kazbeg. Ale to wszystko już przy okazji wyjazdu do Azerbejdżanu. 


Czytaj również: 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz