sobota, 31 sierpnia 2019

Budapeszt i Wiedeń w jednej podróży, cz. I Budapeszt

Jak tanio zwiedzić dwie europejskie stolice?


Wycieczka będzie idealna dla tych, którzy nie dysponują wysokim budżetem i dużą ilością wolnego czasu. Kilka dni w europejskich stolicach pozwoli odetchnąć od codzienności, ale niekoniecznie wypocząć ;) To jednak zależy od tego na ile aktywnie zamierzamy ten czas spędzić. Nie jest to dla mnie nowy kierunek. Zarówno w Wiedniu jak i w Budapeszcie byłam już wcześniej. Nie mniej jednak Budapeszt jest dla mnie jednym z najpiękniejszych miast w Europie i nie sposób tam nie wracać! Imponujące i malowniczo położone liczne zabytki Budapesztu czynią z miasta perłę Europy Środkowej! Wyjazd ten był również wyjątkowy z racji, iż podróżował z nami jeszcze nienarodzony Gerard <3



Plan podróży:
Wszystkie przejazdy odbyły się liniami Flix Bus. Aby zaoszczędzić zarówno czas jak i pieniądze preferuję przejazdy nocne. W autokarze naprawdę można się wyspać, o ile nie ma się "trudnych" sąsiadów. U mnie dla polepszenia komfortu podróży sprawdza się dmuchana poduszka rogal - polecam! Poza tym podróż zajmuje 7-8 godzin, więc nie ma tragedii, nawet będąc w 4 miesiącu ciąży. 

dzień 1

Wyjazd z Krakowa do Budapesztu 

Start o godzinie 22:00 z dworca autobusowego w Krakowie. 


dzień 2

Zwiedzanie Budapesztu

We wczesnych godzinach porannych przyjechaliśmy do Budapesztu na dworzec Kelenfold. Stąd przedostaliśmy się do centrum w okolice Mostu Wolności. Bardzo przyjemnie pospacerować jest w momencie, kiedy miasto dopiero budzi się do życia i nie ma tyle tłoku i hałasu na ulicach. Po nocnej podróży odwiedziliśmy Halę Targową, wypiliśmy poranną kawę i rozpoczęliśmy zwiedzanie. W Budapeszcie wykupiliśmy bilet całodobowy, który upoważnia do przejazdów wszystkimi liniami metra, tramwajowymi i autobusowymi. Koszt biletu 24 - godzinnego to 1650 Forintów, czyli ok. 23 złote. 


Zaczęliśmy od Bazyliki św. Stefana, która jest największym obiektem sakralnym Węgier. Istnieje możliwość wejścia na wieżę, ale byliśmy zbyt wcześnie i kasy biletowe były jeszcze nieczynne. Poza tym będą jeszcze lepsze miejsca na podziwianie panoramy miasta ;) 



Parlament jest wizytówką nie tylko Budapesztu, ale i całego kraju. Obiekt położony nad brzegiem Dunaju w dzielnicy Peszt. Gmach zachwyca nie tylko swym rozmiarem, ale uroku dodaje mu niezliczona ilość wież i małych wieżyczek. Z pewnością jest to najbardziej rozpoznawalny obiekt Węgier. Jego znakomita lokalizacja pozwala podziwiać go z każdej strony. Z racji, że nie była to pierwsza moja wizyta w mieście, zwiedzanie wnętrza tym razem sobie darowaliśmy. 

Budapeszt - Parlament

Budapeszt - Parlament

Budapeszt - Parlament

Pomiędzy parlamentem a mostem Łańcuchowym nad brzegiem Dunaju znajduje dość nietypowy Pomnik Ofiar Holocaustu. Jest on dość wymowny, bowiem przedstawia buty odlane z żeliwa w różnych rozmiarach, damskie i męskie, w sumie 60 par. Ludzie ci zostali rozstrzelani, a ich ciała w padały do Dunaju, który w tamtym okresie nazywany był  także Czerwonym Dunajem. Miejsce skłania do refleksji i zadumy. 


Następnie przedostaliśmy się Mostem Łańcuchowym na drugą stronę Dunaju. Most jako pierwszy łączył niegdyś miasta Budę i Peszt. Kolejnym punktem na naszej trasie był Zamek Królewski, do którego można dojść pieszo, pokonując niewielkie wzniesienie lub wyjechać kolejką. Wybraliśmy pierwsze rozwiązanie. 






Następnie idąc w kierunku zachodnio - północnym dotarliśmy do Baszty Rybackiej i Kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, nazywanego potocznie przez turystów Kościołem Macieja. Według mnie to właśnie Baszta Rybacka - neogotycki taras widokowy zasługuje na miano najpiękniejszej perełki w Budapeszcie. Panorama na miasto na pewno nie jest tak spektakularna jak z Góry Gellerta, ale również zachwyca. 




W dalszej części udaliśmy się w kierunku Wieży Marii Magdaleny. Niestety niewiele zostało po kościele romańskim, który został zniszczony w czasie II Wojny Światowej. Nieopodal znajduje się także Brama Wiedeńska. Spacerując uliczkami natknąć można się na ciekawe budynki pod kątem architektonicznym. 


Nadszedł czas na lunch, więc tramwajem podjechaliśmy do wybranej wcześniej knajpy Oktogon.  Więcej o tym co, gdzie i za ile jedliśmy w Budapeszcie znajdziecie w oddzielnym poście linku poniżej:



Dalszy plan wycieczki przewidywał zwiedzanie Placu Bohaterów i Parku Miejskiego, w którym pośród zieleni znajduje się Zamek Vajdahunyad. Plac niestety w był w remoncie, więc muszę tutaj posiłkować się zdjęciem sprzed lat. Jeśli chodzi o park, to obejmuje  on spory obszar. Na jego terenie mieszczą się także TermySpa z basenamiOgród Zoologiczny, oraz liczne pomniki. Jest to świetne miejsce na odpoczynek i odrobinę relaksu, zwłaszcza w upalny dzień, bardzo lubiane zarówno przez turystów jak i mieszkańców węgierskiej stolicy. 




Po odpoczynku w parku, komunikacją miejską dojechaliśmy do Wyspy św. Małgorzaty. To również teren sporych rozmiarów, który opływają wody Dunaju. Zwykły spacer na pewno może tutaj zmęczyć kobietę w ciąży ;) Niewątpliwie wyspa jest kolejnym urokliwym miejscem na spędzenie wolnego czasu z dala od miejskiego zgiełku. Na wyspie zobaczymy mini Zoo z ptactwem wodnym, ogród różany, pomnik upamiętniający połączenie miast Pesztu i Budy, grającą studnię i fontannę, Wieżę Wodną, będącą punktem widokowym oraz ruiny obiektów sakralnych. Ponadto znajduje się tutaj kompleks 8 otwartych basenów. 



W planie było jeszcze podziwianie zachodu słońca i zaczekanie do zmroku na Górze Gellerta, aby zobaczyć miasto nocą. Dlatego postanowiliśmy wcześniej zameldować się w hostelu. 

Gdzie spać w Budapeszcie? 
Zazwyczaj rezerwuję jakiś obiekt przez booking.com i na ogół jestem zadowolona. Tym razem było jednak inaczej. Przy wyborze nie kierowałam się lokalizacją w centrum. Zależało mi bardziej aby spać blisko dworca Nepliget, skąd z rana mieliśmy przedostać się do Wiednia. Nie trzeba wówczas dużo wcześniej wstawać i przemieszczać się przez pół miasta. 
Dlaczego nie polecam obiektu Shen Mei Yue ? 
Po pierwsze bardzo długo musieliśmy czekać, aż ktoś przyjdzie z kluczami, przez co straciliśmy cenny czas. Po drugie osoba ta nie mówiła w żadnym innym języku poza węgierskim. Pani na linii, z którą rozmawialiśmy bardzo się starała, była miła i uprzejma, natomiast panowie na miejscu to jakaś porażka. O wszystko trzeba było prosić, nawet o ręczniki, które miały być na wyposażeniu. Generalnie sam pokój był dość przyzwoity, ale łazienka i kuchnia to jeden wielki dramat! Brud i smród.... 

W godzinach wieczornych udaliśmy się w kierunku Góry Gellerta. Wzgórze 235 metrów n.p.m. i zapewnia niezapomniane widoki. Na szczycie wzniesienia znajduje się twierdza oraz Pomnik Wolności. Wysiedliśmy przy Moście Wolności i dalej do góry czekała nas piesza wspinaczka. Mimo stanu błogosławionego specjalnie nie czułam zmęczenia. Podejście nie jest też bardzo wyczerpujące, po drodze są ławki i inne miejsca, gdzie można się na chwilę zatrzymać i odsapnąć. Im wyżej, tym widoki na miasto stają się coraz bardziej imponujące! Jest to niesamowite miejsce. Jakże przyjemnie patrzeć na zachodzące słońce, obserwować jak z minuty na minutę zapada zmrok a w końcu stopniowo zapalają się się światła by rozjaśnić ciemność nocy.  




Tym malowniczym akcentem zakończyliśmy zwiedzanie Budapesztu. Jeszcze tylko kolacja na mieście i powrót do hostelu.

dzień 3

Przejazd z Budapesztu do Wiednia



Dalsza relacja w linku poniżej: