Jordańska kuchnia

Czyli co koniecznie trzeba skosztować będąc w Jordanii!


Poznawanie kuchni i tradycji kulinarnych w innych regionach świata jest niezwykle inspirujące. Będąc w podróży  zawsze kosztuje lokalnych specjałów! 
Kuchnię jordańską zaliczamy do kuchni bliskiego wschodu, gdzie dominują wpływy kultury tureckiej i arabskiej. 

W każdej restauracji do posiłków podawany jest chlebek (ajsz – płaskie, cienkie, okrągłe bochenki ) oraz appetizery w postaci najczęściej hummusu, falafel oraz różne sałatki. 

Jeśli chodzi o mięso to króluje baranina i jagnięcina, podawane są bardzo często z sosem jogurtowym. Ja osobiście mięsa nie jem, mimo to wybór dań wegetariańskich był dość bogaty. 



Przykładowe potrawy: 

mansaf – potrawa narodowa czyli pieczona jagnięcina z ziołami, podawana z ryżem, pergaminowym chlebem z sosem jogurtowo - śmietanowym i orzechami
kebab – jagnięcina z różnymi dodatkami, fora podania mięsa różni się od tej, do której jesteśmy przyzwyczajeni, mianowicie kawałki mięsa nabijane są na patyk, coś w rodzaju szaszłyka
maqlubba – ryż z mięsem, pomidorami i nasionami sosny
kuszami – makaron z ryżem, soczewicą i cebulą z sosem pomidorowym
ryż z pieczonymi ziemniakami i warzywami  - nie pamiętam nazwy, smaczny a porcja jak dla 3 beduinów ;)
zupy – bardzo smaczne i sycące, polecam szczególnie cebulową, z ciecierzycy i grzybową na jogurcie. 

Na śniadanie w hotelach podawany jest oczywiście chlebek, jogurt, sery białe i żółte, humus, ogórki, pomidory, przepyszne duże oliwki,  i słodkości: konfitury, daktyle i cudowna chałwa z pistacjami. W hotelach kawa bardzo słaba w porównaniu z tym co można otrzymać na mieście, ale o tym poniżej ;)

KAWA!!!  - cudowna, wspaniała i bardzo tania! 
Istny raj dla wszystkich kawoszy! Najczęściej  doprawiana dużą ilością kardamonu, najlepiej smakowała ta podawana na ulicy. Ogólnie kawy nie słodzę, ale sugerowano nam aby jednak dodać choć odrobinę cukru. PYCHA  ;) Bardzo żałuje, że przywiozłam tylko jedną torebkę. 




Bardzo dobre były też lody i ciasta. Lody były bardzo naturalne w smaku a Arabic – pistacjowe najlepsze jakie jadłam. Ogólnie pistacje w smaku nijak się mają do tych, które możemy kupić w Polsce. Podobnie orzechy, sprzedawane na wagę różne odmiany w przyprawach lub bez. Zakupiliśmy 3 torebki ale wszystko zostało zjedzone już na lotnisku i w samolocie ;)

Koniecznie trzeba skosztować lokalnych owoców: banany, mandarynki, pomarańcze i obowiązkowo: nasiona granatu - również nie jadłam smaczniejszego ;)

Alkohol w Jordanii jest dostępny ale mało popularny i bardzo drogi, nie byliśmy zainteresowani.  

Przykładowe ceny:
  • kawa na ulicy 0,5 JOD
  • kawa w restauracji 1,5 – 2 JOD 
  • herbata w restauracji 1-2 JOD (zawsze z mięta)
  • lody (1 porcja) 0,5 JOD 
  • przystawki/ appetizery 1-2,5 JOD
  • falafel 1-5 JOD
  • zupy 2-4 JOD
  • danie wegetariańskie 2-3 JOD
  • danie mięsne 4-10 JOD ( w zależności jaka restauracja)
  • orzechy (za 1 kg) 8 – 12 JOD


Tak się złożyło, że próbowaliśmy falafel za 5 JOD i za 1 JOD i co się okazało? Ten tańszy był o wiele lepszy!!!
W zasadzie później zamawiałam już tylko same zupy. Biorąc pod uwagę ogromną ilość pysznego chlebka, appetizery i do tego gęsta, sycąca zupa – jak dla mnie było zdecydowanie wystarczająco. Kiedy zmówiłam jeszcze drugie danie nie byłam w stanie tego wszystkiego zjeść ;) 

Czytaj również: 

Jordania - jak wyglądała nasza podróż?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz